www.gik88.fora.pl

Szymon.B

No więc turniej się skończył... jak już się przyzwyczailiście kilka słów przy tej okazji skieruje do Was Ojciec Redaktor Very Happy

:

Moi drodzy!!! Wszystko zaczęło się od półfinału... w myśl naszej taktyki wygraliśmy 3:1, a farfocel strzelił taką bramkę, że że że... mu brawo biłem (oczywiście nie chciał przeciwnikowi krzywdy zrobić, ale tak wyszło... Very Happy

) z połowy boiska lobując bramkarza, piłka trafiła w poprzeczkę od ziemi i do bramki... reszty nie warto wspominać bo już dawno i nie prawda.

Wyczekiwany finał!

w finale graliśmy z drużyną, z którą graliśmy mecz otwarcia (wygraliśmy 2:1 przyp. red.). Zaczęło się optymistycznie Very Happy

Szymon strzela, piłka po rękach bramkarza wpada do bramki (1:0)... niewiele później obrona zaspała(1:1)... druga połowa; sytuacja kontrowersyjna, a dla nas oczywista (spytajcie Małego) Kuba wygrywa starcie z tym..no.. żółtym! nastrzela go i czeka aż piłka wyjdzie za linię boiska, piłka rzeczywiście za linię wychodzi, a żółtek bezczelnie biegnie z piłką biegnie dalej na Bogu ducha winnego Jarka i podaje jeszcze do drugiego żółtego (2:1)... huj nas strzelał!!! żółtki faulowały a sędzia nic... ale o to OSTATNIA minuta Mały z rożnego, farfocla nikt nie pilnował no bo po co Question

ale się przejechali! Very Happy

(2:2)... koniec meczu!!!

Rzuty karne.

"strzelamy po 3 karne" powiedział sędzia... u nas narada:
-Jarek: kto chętny?
-Szymon: spoko mogę strzelać nawet tego 3-ciego
-Jarek: tak?
-Szymon: no tak!
-Jarek: dobra to strzelają Szymon na końcu, Mały drugi bo tak, a kto do pierwszego?
-.....:...........
-Jarek: dobra! to ja pierwszy! i załatwione.

My strzelamy pierwsi później żółtki.

Jarek ustawia piłkę, bierze rozbieg, gwizdek, strzał w prawy dolny róg bramkarza... piłka trafia w zewnętrzną jego część i pudło!!!
żółtki odpowiadają celnie i prowadzą 0:1
Mały. strzał w ten sam róg co Jarek... ten sam skutek!!! kurwa mać!!! ręce opadają a ja uświadamiam sobie, że pewnie nie będę musiał już strzelać.
żółtki mają decydujący strzał. Jarek bez szans...0:2... nie musiałem strzelać... kurwa mać...

nie wygraliśmy drugiego miejsca... przegraliśmy pierwsze...

trzeba powiedzieć szczerze, że każdy z naszych zawodników zasługiwał i na pochwałę ale i da potężnego kopa w dupe!!!

Tyle na dziś... Wasz Ojciec Redaktor!

Fly

sponsorem naszej nieobecnosci byl LECH

Piket